24 maja 2012

Darmowe Minis :)


Dla tych którzy jeszcze nie wiedzą.  Ja dowiedziałam się dopiero dzisiaj.
Sony przygotowało do pobrania dwa minisy: Jewel Keepers: Easter Island i Urbanix zupełnie za darmo:) Aby je mieć trzeba spełnić jeden mały warunek- mieć konto na facebooku i polubić profil Playstation Polska- https://www.facebook.com/PlayStationPolska?sk=app_423711397642076

Tak prezentuje się Urbanix:


A tak  Jewel Keepers: Easter Island:

18 maja 2012

Revlon Pachnący lakier Mint Fizz

Znów kupiłam lakier do paznokci. Chyba czas w końcu przyznać że jestem lakieroholiczką.

To mój pierwszy lakier z firmy Revlon.  Jestem nim mile zaskoczona:) Wypatrzyłam go w Douglasie. Taki piękny letni niebieski kolor przypominający morze no po prostu musiał być mój. Zdziwiła mnie tylko jego nazwa Mint Fizz, ale doszłam do wniosku że pewnie pomysły im się skończyły bo koloru mięty to on w ogóle nie przypomina.  W domku od razu przeszłam do malowania. W trakcie suszenia zaleciało mi miętowym zapachem ale to zignorowałam.  Dopiero jak zaczęłam czytać co tam napisane jest na buteleczce okazało się że to pachnący lakier i to od niego tak zalatuje miętą! Jako osoba nie lubiąca zapachu mięty trochę się poirytowałam bo jakbym się zorientowała jeszcze w sklepie to wzięła bym zupełnie inny kolor-zapach. Ale powiedzmy że piękny odcień wynagradza tą ułomność zapachową. Lakier mam na paznokciach już prawie tydzień i nadal czuję ten zapach. Jest to najbardziej zapachowy lakier z jakim miałam doczynienia. Nie odpryskuje tylko się ściera. Dla pokrycia jak na zdjęciach potrzeba trzech cienkich warstw. Polecam:)
Cena to 19,90.

Zapach lakieru pojawia się po wyschnięciu. Oczywiście intensywność koloru zależy od ilości nałożonych warstw. Można go stosować samodzielnie lub na inny lakier- polecam na granatowy- wygląda pięknie:)
Światło dzienne w domu 
Światło dzienne na dworze. Tak pazurki wyglądają pięciu dniach.
Inne lakiery wraz z zapachami. Teraz już nikt się nie pomyli:) Mam ochotę jeszcze na arbuza i grapefruta a Wy? 

14 maja 2012

Prowansalski olejek ze Starej Mydlarni


Przedstawiam Wam Prowansalski olejek z  serii BON VOYAGE ze Starej Mydlarni.
Olejek jak każdy tego typu produkt jest bardzo tłusty. Jest to troche irytujące bo jak się przez przypadek poleje po opakowaniu to zaraz wszystko dookoła jest tłuste. Tak więc jest to zarówno zaleta jak i wada.
Olejek ma konsystencję troszkę gęstszej wody (nie wiem jak to nazwać bo to ani żel ani taka całkiem woda). Kolor fioletowy- wrzosowy. Wchłanianie kosmetyku jest średnie. Nie brudzi ubrań.

Opis producenta:
PROVANCE Stymulujący olejek do masażu z ekstraktem ze świeżych kwiatów lawendy pochodzących prosto z prowansalskich pól lawendowych. Olejek zapewnia relaksujący masaż, pozytywnie stymuluje nasze ciało i umysł. Jego aromat odpręża i poprawia nastrój.

Olejek można używać na trzy sposoby: do masażu, do kąpieli oraz jako olejek zapachowy do kominka.
Do masażu wystarczy całkiem niewielka ilość. Fajnie się rozprowadza na skórze. Szybkość wchłonięcia zależy głównie od ilości olejku jaką użyjemy. Im więcej tym dłużej to trwa.  Nie zakładajmy  że nadmiar olejku który się nie wchłonął zmyjemy woda. Ja miałam uczucie jakby jeszcze bardziej się „rozoleił”.  Z mojego doświadczenia wynika że najlepiej użyć ręcznika i po prostu nadmiar zetrzeć na sucho.

W kąpieli olejek spisuje się znakomicie. Ładnie nawilża i odżywia skórę. Wygląda to tak jakby się miało olejową połyskliwą powłokę na ciele. Efekt jest na tyle intensywny że wszelkie balsamy uważam za zbędne.

Uwielbiam zapach lawendy bo jest bardzo odprężający. Do kominka wlewam całkiem sporą ilość kosmetyku aby dłużej pachniało:)

Uwielbiam ten olejek i polecam go każdemu:D
Cena to ok. 20zł ale warto.  Używam go od listopada a mam jeszcze 1/3 butelki.