Różowy olejek do ust. Polowałam już na niego na wiosnę 2015
gdy został wypuszczony jako limitka. Niestety nigdzie nie mogłam go dostać bo
się wyprzedał. Za to teraz udało mi się go kupić:)
Jest to zdecydowanie mój kosmetyk wszech czasów! Pokochałam go
od pierwszego wejrzenia:D Po pierwsze opakowanie. Przezroczysty kwadraciak ze
złotymi napisami. Moja wersja jest malinowa więc kolor różowy też nie jest bez
znaczenia he he. Do tego zapach taki słodki i różowy! Olejek ma ogromny aplikator który zajmuje pół 7ml buteleczki- jest ogromny. Daje to bardzo dobry komfort użytkowania.
Olejek spełnia też oczekiwania pielęgnacyjne. Nic dziwnego że
w ofercie lutowej na Douglas online wyprzedał się w kilka godzin- serio!
Wypróbowałam go w momencie gdy moje usta prezentowały się bardzo mizernie.
Efekt jest praktycznie widoczny od razu. Mega nawilżająca bomba. Usta robią się
bardzo mięciutkie i ładnie wyglądają. Pokryte są mega lśniącą taflą, ale w
przeciwieństwie do zwykłych błyszczyków nie lepią się. Kosmetyk można
stosować zarówno sam jak i na pomadkę.
Bo mimo że w buteleczce olejek jest ewidentnie różowy to na ustach prawie nic
tego koloru nie widać.
A tu skład z
właściwościami spisany ze strony Clarins:
Olejek z orzecha laskowego odżywia, spulchnia i zmiękcza usta.
Ekologiczny olejek jojoba odżywia i wygładza, nie pozostawiając uczucia
lepkości. Przynosi ustom przyjemne uczucie komfortu i doskonałe nawilżenie.
Olejek z nasion maliny (odcień raspberry) odżywia i chroni usta przed
przedwczesnym starzeniem dzięki właściwościom antyoksydacyjnym.
W sprzedaży jest jeszcze
kolor miodowy z mirabelek który chroni usta dodatkowo przed odwodnieniem. Ehh
zapewne w niedalekiej przyszłości skuszę się i na niego:P Polecam więc każdemu to "cudo na kiju";)
W ofercie lutowej w
Douglasie olejek jest teraz w promocji z 85zł na 55zł.
Warto się też zainteresować resztą oferty bo jest naprawdę świetna w tym miesiącu. Polecam szczególnie peeling GEOMAR i promocję z perfumami- 2 zapachy do wyboru za 199zł.
|
Made in France |
|
Ogromny aplikator |