18 kwietnia 2011

Kingdom Hearts Birth by Sleep



Oto mój niedawny zakup: Kingdom Hearts birth by sleep:) W sumie mogłam kupić o wiele wcześniej ale po cichu liczyłam na to, że stanieje, no ale skoro tyle czasu cena się utrzymuje to nie było co zwlekać szczególnie że na Ultimie jest z artbookiem i 2 kartami pocztowymi:)

Grafika po prostu urzeka- super kolorowa [coś ostatnio bardzo podobają mi się właśnie takie kolorowe i urocze gierki]. Choć jak włączyłam pierwszy raz to... te pierwsze sceny i filmiki wcale nie zrobiły na mnie wrażenia. Serio, nawet pomyślałam „czym tu się ludzie tak zachwycają?”. Ale gdy przejdzie się wstęp to „prawdziwa” rozgrywka jest naprawdę świetna. Kraina Królewny Śnieżki- rewelacja- kolory istna bajka.

Do wyboru mamy trzy postacie: Ventus, Terra i Aqua. Dla każdej z nich przygotowano osobne scenariusze które są ze sobą powiązane.
Dla mnie KH to typowa rąbanka tylko że bez krwi. W sumie ma to swoje plusy bo przynajmniej ładnie widać otoczenie. Gdy kończy się nam życie słychać wycie syreny alarmowej. Możemy się zregenerować m.in. za pomocą orbów wylatujących z wrogów. Dla tych którzy lubią poszukiwać różnych przedmiotów są poukrywane skrzynie- choć jak dla mnie to strasznie łatwo je znaleźć.
Miło zaskoczyła mnie mapa świata. Spodziewałam się płaskiej mapy a tu dostałam takie 3d- kosmos z planetami między którymi poruszamy się statkiem.
Główną wadą gry jest to, że aby na dobre zacząć grać potrzba co najmniej 15-20 minut- wprowadzenie jest bardzo dłuuugie. 

To moja pierwsza gra z tej serii i szczerze mówiąc nieżałuje, że ją kupiłam:) szczególnie, że bardzo dobrze znam bajki Disneya. Miło jest sobie je przypomnieć.

Artbook mnie zawiódł- liczyłam na szkice koncepcyjne, jakieś może krótkie opisy, a tu same obrazki przedstawiające bohaterów. Mimo wszystko i tak polecam wersję z artbookiem bo z tego co patrzyłam to jest ona tańsza niż bez.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz